Zacząłem robić coś ze swoim życiem. Mam dosyć pracy w januszexie za marne grosze, który wykorzystuje mnie do granic możliwości oraz dokłada obowiązki, które kompletnie nie są w moich kompetencjach. To, że zwolnił jedną osobę (a zazwyczaj było dwie do tych czynności) nie znaczy, że może mnie nimi obarczać – wypłatę dalej mam tą samą, coś tu jest nie halo.
Stwierdziłem, że to prdole. Popytałem się, gdzie kogoś szukają, złożyłem CV do jednej z poważniejszych spółek i we wtorek mam rozmowę kwalifikacyjną. Obecnie zajmuję jedno z bardziej odpowiedzialnych stanowisk i subiektywnie robię dobrą robotę. Umowa w januszexie kończy mi się 31 grudnia i na 99% otrzymam nową umowę dzień przed końcem poprzedniej. Jeśli dobrze pójdzie mi rozmowa kwalifikacyjna – podziękuję za przedłużenie. Jego mina będzie bezcenna ( ͡º ͜ʖ͡º)
Jednakże nie zostawię go na lodzie, złożę propozycję nie do odrzucenia. Jako, że będę pracował w trochę wcześniejszych godzinach zaproponuję, że będę mógł przyjeżdżać po swojej nowej pracy do starej i ogarniać swoje standardowe obowiązki – oczywiście za odpowiednią, przystępną dla niego kwotę (już trochę go znam i wiem, jaka cena byłaby dla niego spoko). Ciekawe, czy uda mi się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu ( ͡º ͜ʖ͡º)
#januszex #przemysleniazdupy #przemyslenia #pracbaza #januszex #januszebiznesu