W kilku rzeczach zgadzam się z Korwinem i ogólnie #konfederacja. Kto nie pracuje, ten niech nie je (chociaż wiadomo, że to cytat kogoś innego).
Nie może tak być, że ktoś kto pracuje na pełen etat (lub często sporo więcej) jest w gorszej sytuacji ekonomicznej niż bumelant z odziedziczonym spadkiem albo z pasywnym dochodem.
Należy wprowadzić podatek od spadków w stawkach:
– do miliona złotych – 0%
– 1 milion do 10 milionów – 50%
– powyżej 10 milionów – 90%
Zgadzam się również, że powinno się zlikwidować zasiłki (a przynajmniej znaczna część). Nie może tak być, że Janusz biznesu płaci głodowe stawki i pracownik, żeby przeżył musi korzystać z socjalu. Nie może tak być, że dobrobyt bogatego dotuje się z budżetu państwa. Albo ktoś płaci godne stawki albo zamyka biznes. Słabe miejsca pracy są niepotrzebne, a nawet szkodliwe.
Należy wprowadzić stawki podatkowu dochodowego (takie same stawki dla dochodów kapitałowych):
– 0 do 120 tysięcy złotych rocznie – 0%
– 120 tys. do 250 tys – 32%
– 250 tys – 600 tys – 45%
– powyżej 600 tys – 55%
Oraz należy ustalić płacę minimalną na poziomie 1000 euro + co roczną podwyżkę o inflację + 2 p.p do momentu osiągnięcia 1500 euro, później można zmniejszyć do inflacji + 1 p.p.
Należy wprowadzić również podatek kastralny od nieruchomości w stawkach:
– 1 nieruchomość na każdą osobę w gospodarstwie domowym (np. rodzice + dwójka dzieci to 4 mieszkania, singiel to jedno mieszkanie, małżeństwo bez dzieci dwa mieszkania) – 0%
– każde dodatkowe mieszkanie to 2,5% od tego mieszkania. Czyli singiel, który ma trzy mieszkania od drugiego płaci 2,5% rocznie, a od trzeciego 5% rocznie itp.
#antykapitalizm #gospodarka #ekonomia #praca #pracbaza