W każdej pracy, w której byłem zawsze największe problemy stwarzali ludzie, którzy tam pracowali i przez nich robota była męką.
Pracowałem kiedyś na stacji benzynowej, wszyscy mieli zlecenie i najniższą krajową. Była tam taka kurwa, przodowniczka pracy, co podlizywała się kierownikowi i robiła za 3. Co więcej ona poganiała innych, a jak ktoś stanął, czy siadł na chwilę, to robiła kurwa zdjęcie i wysyłała kierasowi. Pewnego dnia stwierdziła, że taborety, które były pod ladą, by na chwile usiąść, źle wyglądają (zmiany po 12h, cały czas trzeba stać), i stwierdziła, że jak klient zbliża się do stacji i widzi, że za szybą pracownik za ladą siedzi, a kiedy klient wchodzi do stacji, to kasjer wstaje, to ten klient pomyśli, że przeszkadza. Powiedziała to kierasowi i ten stołki zabrał. Od tej pory trzeba było stać. Wpadła też na pomysł, że jak jest manko i mamy hajs oddawć z własnej kieszeni to jest ok, ale jak klient da nam napiwek, to powinniśmy oddać to szefowi. On na to się zgodził, a potem jak ktoś nie oddał hajsu, to ta kurwa donosiła na niego. Spokój był jak jej się po 3 msc zlecenia skończyły. Mi wtedy też, ale potem przyszedł inny zjeb, co kradł w pracy i kieras potrącał innym z pensji. Była też taka typiara co na nocnych zmianach (były w 2 osoby) szła spać na zaplecze i miała wyjebane, przez co pracownik sam musiał wszystko ogarnąć, bo obcinali premie. A premia to oczywiście do łapy była dawana, ale ja ani razu nie dostałem, bo byłem złym pracownikiem. Ile inni dostawali i czy rzeczywiście to też nie wiem, bo każdy w tajemnicy trzymał zarobki swoje xD
Pracowałem w pizzerni i tam źle płacili, że załoga zaczynała się buntować. Przyszedł typ co powiedział, że on ma kredyt na mieszkanie i musi pracować i buntować się nie będzie, więc kiedy inni robili o połowę wolniej niż zwykle, on zapierdalał za dwóch. Poszedł do szefa i powiedział, że jak da mu umowę o pracę (do tej pory zlecenie xD) to będzie dalej tak zapierdalał, a jeszcze będzie donosił szefowi co o nim gadają w firmie i kto buntuje ekipę xD
Szef tak zrobił. Prowodyr wyjebany, niektórzy się pozwalniali, reszta dupa-cicho. Z 13 osób, zostało 5. Roboty tyle samo, do wykonania w ciągu dnia. Pensja? Najniższa + „premia” do łapy XD
Pracowałem w sklepie z rtv. Była tam taka sucz, co jebała się z kierasem. Kieras lat 40, ona 25. Stażem najkrócej. Magicznie została kierownikiem zmiany. Co tam się działo xD
Grafiki robiła ona, takie by pracowali ze sobą najlepiej ci co się nie lubią, by ze sobą nie gadali. Ona zawsze weekendy wolne, grafik pod siebie robiła. W innych wyjebane, jak chciałeś danego dnia pracować, wystarczyło poprosić o wolne w ten dzień, nagle musiałeś przyjść i chuj xD
Oczywiście donoszenie, wtrącanie się, przypierdalanie, podśmiechujki to rzecz codzienna była. A na każdym kroku podkreślała swoją dominacje w miejscu pracy, bo ona jest KIEROWNIKIEM ZMIANY i masz nie pyskować. Tak używała słowa pyskować. Był taki gruby typek co studiował informatykę, dorabiał sobie na ¾ etatu. Spoko typ. Taki nerd w długich włosach i z pryszczami. Przy całej załodze kazała mu zrobić coś z „pizzą” na twarzy, bo odstrasza klientów i ją brzydzi xD
Gość to zgłosił kierownikowi, on obrócił to w żart, że jego „magdusia” (imię zmienione) żartowała. Wyjebali go po miesiącu, bo oskarżała go za to, że patrzy jej się ciągle na dupe i cycki i ponoć podglądał ją na zapleczu gdy się przebierała. Typ nawet nie walczył, miał dość tej pracy.
Robiłem raz jako kierowca, woziłem części z firmy do jej drugiej placówki. Na drugiej placówce był cieć, co sprawdzał mnie alkomatem, mój dowód osobisty i prawo jazdy, oraz sprawdzał co jest wwożone i wywożone. Za każdym kurwa razem. Przejeżdżałem przez bramkę dziennie z 10 razy…
Zgłaszałem to w firmie, mieli z nim pogadać. Nic nie dało. Zgłaszałem wiele razy, kierownictwo miało to w piździe. Gość zaczął mi wydłużać kontrole. W końcu powiedziałem, że dowodu mu nie pokaże i dmuchać nie będę i ma wzywać policę. Ten powiedział, że nigdzie dzwonić nie będzie i po prostu nie wjadę. Telefony do firmy nie pomogły, winny byłem ja bo utrudniam. Zwolniłem się.
Pracowałem w supermarkecie. Na cały sklep w ciągu dnia potrafili dać 2 osoby. Jedna na kasie, druga wykładała i dokładała towar, piekła pieczywo, sprzątała, przyjmowała dostawy i zmieniała ułożenie towaru na półkach. Chuj, że zmiany towaru na półkach w innych supermarketach tej sieci robiło się w nocy. Nasz ajent kazał robić to w dzień, bo po co w nocy płacić. Dlaczego były tylko 2 osoby? Bo kieras twierdził, że tak jest ok. Dwie osoby w pracy, jedna na wolnym i super. Doba pracownicza? Zapomnij. Dziś przychodzisz na 15, jutro na 7. Jak przyjechał szef i spytał się czy dajemy radę, kieras że tak, a ja że nie i jest za ciężko. Kieras mnie wyjebał, żebym się nie męczył xD Potem dowiedziałem się, że było coś takiego jak podstawa + premia którą dzielił kierownik na wszystkich, w tym siebie. Jakby było więcej pracowników to byłoby mniej hajsu do podziału. Ja na okresie próbnym premii nie miałem. O tym, że premia jest to wiedziałem, ale nie wiedziałem ile jej jest, bo znowu nikt o zarobkach nie gadał, a dostawało się ją dopiero po okresie próbnym.
Raz też robiłem jako monter światłowodów, to jeździło się na roboty dwójkami. Do pary dostałem nadpobudliwego zjeba, co też kredyt miał do spłaty, ale na co nie wiem w sumie. Gość był tak przyjebany, że w 8h roboty wypijał 4 energetyki xD i miotał się jakby miał ADHD. Po mieście zapierdalał firmowym citigo 70-90kmh, bo szybciej by mu mogli prawko zabrać. Na zakrętach to kurwa to autko prawie się na bok przewracało. Zawsze z piskiem, albo raczek podskakiwaniem przednich opon ruszał. Kiedy inni ogarniali w ciągu dnia z 10 zleceń, my robiliśmy po 15 czasem nawet 20. Fizycznie nie dawałem rady i też musiałem się zwolnić, a do innej ekipy mnie nie chcieli dać, bo tam mieli pełne pary.
Tych historii jest jeszcze trochę, jak chcecie to mogę napisać. W życiu miałem w chuj prac, a tych to nawet w cv nie wpisuje xD
Ogólnie podsumowując. W pracy według mnie najgorsi są ludzie. Nawet w gównopracy czy januszexie można przeżyć – jak jest spoko ekipa. Ale nie, zawsze znajdzie się taka kurwa co będzie zatruwać innym życie. Najgorsi są jak ja to określam PRZODOWNICY PRACY co będą zawyżać normę i robić za 5, by utrzymać się w pracy, zarobić troche groszy więcej, albo dla samego zapierdolu. Oprócz nich, są donosiciele i własiwdupy. Do tego jeszcze ostatni rodzaj kurwy, ludzie co dla władzy chcą awansować na stanowisko decyzyjne, nawet jak nie mają tego wpisane w papiery, nawet jak nie mają za to więcej płacone. Po prostu dla samej władzy nad innymi :/
#januszebiznesu #pracbaza #praca