Swego czasu po wykopie krążył poniższy wykres. Wszyscy nabijali się że mężczyźni za największe zagrożenie uważają gender i ideologię LGBT, mnie to również oczywiście bawi, jednak mnie najbardziej zaintrygowało to że nikt nie zwrócił uwagi na fakt że prawie 3 razy więcej mężczyzn za zagrożenie uważa kryzys demograficzny, w przypadku kobiet wskaźnik ten wynosi tylko 9% i jest najniższy z możliwych. Tym bardziej że zagrożenie wynikające z kryzysu demograficznego jest jak najbardziej realne – w zeszłym roku GUS podał że mamy w Polsce najwięcej zgonów od zakończenia II wojny światowej i najmniej urodzeń od roku 2005 (Zmarło 425 tysięcy osób przy 358 tysiącach urodzeń). Pomiajając że liczba zgonów jest oczywiście wyższa z powodu pandemii koronawirusa to prawdziwym problemem jest spadająca praktycznie od lat dzietność. Kryzys demograficzny pociągnie ze sobą też w dłuższej perspektywie upadek systemu emerytalnego co będzie prawdziwą katastrofą. Do tego stale zwiększająca się liczba inceli. Przecież jak mówi mem prędzej czy później „to jebnie”. Zastanawia mnie z czego waszym zdaniem wynika ignorowanie tego przez kobiety? Jestem zwłaszcza ciekaw opinii różowych, które zaprzeczają blackpillowi bo odpowiedź przegrywów jest dla mnie tutaj oczywista #blackpill #przegryw #neuropa #4konserwy #zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #ekonomia #gospodarka #finanse #polska #niebieskiepaski #kiciochpyta