Sprzedaje auto trochę poniżej średniej, wisi już 2 tygodnie i miałem dopiero jeden telefon. Moim problemem jest to, że wszystkie wady i rzeczy do zrobienia wypisałem w ogłoszeniu…
A ten jeden telefon to babka i rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
– Dzień dobry, a ten mercedes za ile?
– No witam, no tak od razu to mogę stówkę opuścić (chuj, że napisałem dokładną cenę i uwagę, że to cena ostateczna bez możliwości negocjacji)
– Aha, a sprawny on, wszystko działa?
– No tak, ogólnie auto sprawne, poza kilkoma detalami które wypisałem dokładnie w ogłoszeniu
– aha, czyli co dokładnie, bo nie czytałam…?
No kurwa, ciężko 2-3 zdania przeczytać. Gdy jej opisałem co jest do zrobienia to zesmutniała i zrezygnowała. Auto z 2003 roku, niedługo będzie pełnoletnie a ludzie wymagają stanu jak z salonu. A jak jeszcze usłyszą „coś do zrobienia” i „260k przebiegu” to najchętniej by się rozłączyli bez słowa.
#motoryzacja #gorzkiezale #olx #januszebiznesu #logikarozowychpaskow