Restauracje robią płaku płaku, ale gdy zamawiam żarcie na dowóz to dalej płacę 2 zł za durne opakowanie. Nie mówię o dowozie bo ktoś musi to robić i dostać swoją pensję ale opakowania na wynos? Mają tupet- przecież nie muszą myć garów, podłóg, sprzątać i czyścić stolików itd- przyjanuszowali na środkach czystości ale na tem temat siedzą cicho. Takie gowniane opakowania kosztują jakieś grosze a ja muszę płacić za to bo jakiemuś chamowi chce się na tym dodatkowo oskubać klienta.
Tak samo niedorzecznym dla mnie zawsze było to że w restauracji napoje typu Cola są tak astronomicznie DROGIE.
Kiedyś zapytałem się babsztyla wprost- czemu butelka coli u was kosztuje 8 złotych?- ależ proszę pana, to jest RESTAURACJA ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Rozumiem że np za dobrą kawę można zapłacić z 20 złotych- bo z dobrych ziaren z ciśnieniowego automatu itd taka kawa jest fenomenalna, ale restauratorzy to często chujki szukające zysku na czymś niedorzecznym.
Inna knajpa, kraków centrum- hamburger z frytkami- 56 zł
Wołowina to było zwykłe mielone wołowe z marketu a nie jakiś gatunek premium, dodatki w burgerze biedackie… co dostaniesz w zamian za to że kupisz chujowego burgera za 56 zł? Obrażonego kelnera za to że nie jesteś anglikiem, miejsce bez wyrazu gdzie chcesz tylko zjeść i wyjść… TFU! Na januszy restauracji
#januszebiznesu #takaprawda #niepopularnaopinia