Przeraża mnie narastająca nienawiść między Polakami, którą obserwuję już od dobrych kilku lat. Sam pamiętam życie w latach 90/00 kiedy ludzie byli dla siebie życzliwi, pomagali sobie nawzajem, jeden drugiego ciągnął za uszy, sąsiedzi się kumplowali, pożyczali sobie nawzajem pieniądze, nosili ciasta.
A dzisiaj? Jeden drugiego w łyżce wody chce utopić. O byle co, byle pokazać, że jest się lepszym, byle znaleźć powód żeby się opluwać nawzajem.
Pis czy po?
Maseczki czy bez maseczek?
Szczepić się czy nie szczepić?
Zarabiasz w IT 20k miesięcznie? „O ty ch*ju, trzeba im dopier**lić bo za dużo zarabiajo!”
Nie myślisz o tym, żeby samemu się nauczyć, coś stworzyć, zarobić tylko myślisz o tym jak dojebać innemu żeby miał mniej.
Takiego bydła, chamstwa, nienawiści, braku szacunku młodych do starszych nigdy nie widziałem przez całe życie, w żadnym kraju.
Zauważyłem, że wraz z kobietą zaczęliśmy się wręcz izolować od tego wszystkiego, spotykać tylko w najbliższym gronie rodziny czy przyjaciół.
W kinie to ostatni raz byliśmy rok temu i ciężko się znowu wybrać, bo jak nie jeden z drugim klną, komentują na głos, to trzecia odbiera telefon albo świeci smartfonem. Na wydarzeniach sportowych nogi powywalane na krzesełkach naprzeciwko, darcie mordy, przeklikanie. W restauracjach krzyki, przeklinanie, jakieś dominowanie się wzajemne małpim rechotem żeby tylko pokazać, że ja tu jestem pan i władca. No dżungla kurwa.
Na drogach wypadek za wypadkiem. Wszyscy jeżdżą tak jakby właśnie wieźli żonę na porodówkę. Machanie łapami, wyklinanie wzajemne. Weź wyjedź autem w Warszafkę, albo Kraków po 15:00 to po jednym dniu będziesz żył rok krócej z nerwów.
Powiem szczerze, że jakbym nie pracował zdalnie to chyba bym zwariował. Cyrk na kółkach podsycany nienawiścią przez rządzących się zrobił z tego kraju.
Coraz bardziej martwi mnie myśl, że w tym kraju nie da się żyć na dłuższą metę, a jest coraz gorzej. Jak wy to widzicie?
#polska #zalesie #polskiedomy #januszebiznesu #gospodarka #polskiedrogi