Potrzebowałem 3 dni urlopu na żądanie, przysługiwały mi 2, więc wziąłem 2, ale tak jak mówiłem potrzebowałem 3. Musiałem wyjechać na drugi koniec Polski i ogarnąć jedna sprawę. Dziś mi szef dzwoni, że nie ma mnie w pracy i prawdopodobnie złoży mi wypowiedzenie z mojej winy, czy coś takiego. Myśle – No dobra, wyjebie mnie i tak miałem tam popracować chwile, a potem znaleźć coś innego.
Teraz najlepsze – Szef mówi, że z tego tytułu, że mnie wyrzuca z mojej winy, to nie przysługuje mi wynagrodzenie za sierpien, a jebalem cały miesiąc. To prawda? Czy tylko tak gada
#pracbaza #praca #januszebiznesu #kiciochpyta