Państwowy przekręt na górnikach
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała 31 stycznia raport dotyczący utworzenia i funkcjonowania spółki Polska Grupa Górnicza. Jest on miażdżący dla największej krajowej firmy wydobywającej węgiel, ale także całego procesu restrukturyzacji górnictwa prowadzonego od 2015 r.
Minęło zaledwie kilka tygodni od publikacji zeszłorocznej prognozy na 2020 r., a czołówki gazet zapełniły się informacjami o problemach PGG. Zdaniem dziennika „Rzeczpospolita” w grupie rozpatruje się obecnie dwie opcje: próby wymuszenia na spółkach energetycznych kupna surowca zalegającego na hałdach bądź głębokiej restrukturyzacji.
Nawet dla średnio zorientowanych jest czymś najzupełniej oczywistym, że tylko drugi scenariusz ma sens. Trudno dziś wyobrazić sobie jakiej gimnastyki wymagałoby znalezienie sposobu na nabycie przez spółki notowane na giełdzie węgla o zawyżonej cenie narażając je na straty. Zarząd, który podjąłby taką decyzję w przyszłości mógłby zostać oskarżony o niegospodarność i tłumaczyć się w sądzie. Zresztą przeforsowanie takich działań nie rozwiązałoby problemu strukturalnego firmy takiej jak PGG (powróciłby on w bliskiej przyszłości), a dodatkowo wywołał zupełnie nowy, drenując ze środków finansowych energetykę. Tak, tak, tę samą, która po 2015 r. ratowała górnictwo i do dziś nie może się z tego otrząsnąć.
Czas na restrukturyzację po 2015 r. był dobry – ceny węgla wysokie. Mimo to po utworzeniu PGG skupiono się na zapewnieniu produkcji w przejętych przez nią kopalniach, a nie poprawie ich efektywności. Zmarnowano bezcenny czas. Tworząc PGG, niewłaściwie wyceniono wchodzący do niej majątek o „zaledwie” 40 proc. (Halo, gdzie jest prokuratura?). Wypaczono wysokość kosztów operacyjnych PGG, tworząc ją na fundamencie innych firm. Koszty stałe PGG pozostają wysokie, a ich istotną częścią składową są wynagrodzenia, których nie uzależniano od osiąganych wyników.
#neuropa #ekonomia #polityka #energetyka