Obczajcie akcję. Moja firma od zawsze miała alergię na home office, bo „jak sprawdzić czy pracujo!” i „dane wykradno!”.
Wobec nowej sytuacji postanowiono więc… przenieść część załogi do starego biurowca, opuszczonego z 3 lata temu. Już firma przeprowadzkowa zaczyna wozić biurka. Na starej lokacji chyba tylko brud i smród, bo przecież nie było firmy sprzątającej, nikt nie wietrzył, nie ma już też chyba infrastruktury typu kuchnia z czajnikiem itp. Nie wiadomo też kto tam będzie sprzątał i śmieci wynosił, bo chyba nie będą teraz szukać firm od tego.
Wisienką na torcie jest fakt, że 95% przenoszonej załogi ma laptopy z VPN i robi same zadania, które nie wymagają obecności w firmie (analizy, wykresy, itd.). XD
Wolą wywalić nie wiadomo ile kasy na wożenie biurek i krzeseł (dwa razy, bo kiedyś chyba trzeba będzie to zabrać z powrotem) zamiast po ludzku dać home office. Już część ludzi na zasiłku opiekuńczym, część na urlopie, a reszta rozważa szybkie L4. Firma duża, na pewno powyżej 500 ludzi. Zarząd same leśne dziadki – nie pokazują się w firmie, żeby nie dotykać klamek po plebsie.
#zalesie #januszebiznesu #koronawirus