Na początku myślałem, że nowy program PiS #kredyt2procent to zwykłe nieprzemyślane rozdawnictwo. Jednak jest to umyślne podłożenie nogi pod ledwo zipiący rynek nieruchomości.
Obecna sytuacja na rynku wygląda następująco:
1. mało kto ma zdolność kredytową – ilość udzielanych kredytów spadła o 70% r/r co przełożyło się na 50% spadek popytu na rynku nieruchomości
2. lewarowana kredytem inwestycji w mieszkanie ma ujemny zwrot, co sprawia, że ludzie którzy obecnie zaciągają kredyt hipoteczny kupują mieszkanie zazwyczaj na potrzeby własne.
3. inflacja w 2023 roku będzie spadać, a wraz z nią panika i wyrzucanie pieniędzy w jedyny instrument, który znają ludzie 35+ czyli nieruchomości.
Teraz założenia #kredyt2procent:
1. przez ograniczony budżet kredyt dostanie max 40k ludzi – niewiele w porównaniu do ilości udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2021 (257k)
2. maksymalna kwota kredytu to 500k – reszta musi być pokryta wkładem własnym
3. mało kto ma zdolność kredytową – żeby zabrać 500k kredytu trzeba zarabiać minimum 8600 netto, bo zdolność kredytowa będzie liczona po staremu czyli: wibor/wiron+marża+5%
A więc ogłoszenie tego programu spowoduje głównie to, że jeśli ktoś planował zabrać kredyt na mieszkanie to na pewno wstrzyma się z tym przez kolejne 6-9 miesięcy licząc, że załapie się na #kredyt2procent ==> przez to w 2023 będzie kolejny spadek popytu na mieszkania i kredyty, a to wszystko BEZ PODNOSZENIA STÓP PROCENTOWYCH i całkowitego utopienia obecnych kredyciarzy.
WNIOSEK: Obecni kredyciarze powinni być WDZIĘCZNI za nowy program i wspaniałomyślność PiS. Od 2023 ceny mieszkań tylko w dół przez całkowicie ubity popyt.
#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt #inwestycje #dom #inflacja #mieszkanie #ekonomia