Mirki, moja różowa pracuje w takim ultra kołchozie w mieście powiatowym, gdzie jest głównym technologiem. W sumie nie jest to zwykły kołchoz, bo akurat pracownicy biurowi czują się tam jak pączki w maśle, różowa zarabia ok 10k, a zarząd i prezes pewnie 2-3x tyle, ja 10 lat temu zaczynałem tam karierę zawodową, jako knypek instalujący windowsy grażynkom i dostałem 3,5k netto, więc jak na powiatowe, a można powiedzieć, że wiejskie warunki, to jest to raj.
Ale cyrk zaczyna się tam na zakładzie XD A w sumie zaczął się, od kiedy przyszedł aktualny prezes wyznający wojskowy styl zarządzania. Na początku zaczęło się od tego, że zaczynał wzywać ludzi do siebie na dywanik, bo za długo piją herbatę na przerwie, albo za często wychodzą na fajki. Raz różowa wbija do niego do gabinetu, a on stoi przed monitorem i obserwuje ludzi na hali i mówi różowej, żeby powiedziała kierownikowi, żeby przysłał do niego Iksińskiego, bo właśnie przepuścił na taśmie dwa przedmioty xD Nawet podobno wzywał do siebie ludzi za to, że widzi na kamerach, że ze sobą plotkują a nie skupiają się na pracy. Wtedy ludzie zaczęli się buntować, raz w zakładzie miała być jakaś inspekcja, więc prezes chciał, żeby ludzie przyszli w sobotę ładnie tam posprzątać, oczywiście za 150% dniówki, ale ludzie konsekwentnie odmówili i nikt nie przyszedł.
I tutaj szachy 3d w wykonaniu prezesa, za które mimowolnie muszę mieć do niego szacunek. Powiedział do pracowników, że są skargi na to, że niesprawiedliwie rozdziela premie miesięczne, z czym się zgadza i powiedział, że od teraz sami pracownicy będą decydować o własnych pensjach. Każdy z nich dostał kartkę z wydrukowaną tabelką, w jednej kolumnie imiona i nazwiska, a w drugiej pusta kolumna na wysokość pensji. Potem wyliczył średnią z tych kwot i takie wypłacił ludziom. I tutaj najlepsze, wydano wtedy na premie 70% tego, co przeznaczano na dodatki w poprzednich miesiącach, ludzie sami zaniżyli sobie premie xD Co więcej, zaczęły się spiny między pracownikami, bo ktoś komuś za mało wpisał i przez to obniżył mu np premie o 20 zł. Divide and conquer w najlepszym wydaniu.
No i tutaj ktoś może powiedzieć, ale kezioezio, trochę empatii powinienieś mieć do tych ludzi i pewnie będzie miał rację, ale mimowolnie nie potrafię ukryć mojej satysfakcji z faktu, że większość pracujących 10 lat temu, nadal tam pracuje i dosłownie każda osoba to Synku, ja mam swoje lata i zdania nie zmienię. Będziesz miał tyle lat co ja, to pogadamy. Jak naprawiałem jedną z maszyn po raz 2 w ciągu miesiąca i powiedziałem jednemu pracownikowi, że używa jej w nieodpowiedni sposób, to miał wcurwioną minę, że guwniorz go poucza, a on od 15 lat pracuje na takich maszynach. Śmieszy, że to potężne, papieżowe pokolenie, obalające komunizm daje się traktować jak zwierzęta, bo warto zaznaczyć, że wielu młodych ludzi przewinęło się przez zakład i żaden nie pracował dłużej niż rok. Zatrudniono 2 chłopaków w wieku 20 paru lat na wózki widłowe, i była jakaś awaria, że nie mogli na nich pracować, więc kazano im iść na produkcję, to tych dwóch młodych rzuciło robotę po tygodniu, a ci starzy operatorzy poszli rypać na taśmę XD
Eh, Młode gówniarskie, roszczeniowe, leniwe pokolenie – jak oni dadzą sobie radę w życiu? Przecież przepadną…
#patologiazewsi #pracbaza #januszebiznesu #januszex #kolchoz