Mirki ale jestem wk*****, ponieważ kolejny raz moje dobroć została nadużyta.
Sprawa wygląda tak, że mam mieszkanie które wynajmuję. Ostatnio lokatorzy po ponad roku zdecydowali się wyprowadzić, więc dałem ogłoszenie że znowu na wynajem.
Odezwała się do mnie znajoma ze starej pracy, widzi cenę na ogłoszeniu że wynajem stoi 2700 PLN, jej mówię:
Ja: 2700 Normalnie, ale dla znajomych 2400 jak cos.
Znajoma: Aj, bo ja będę tam sama mieszkać i w ogóle, a dla mnie?
Ja: No niech będzie 2200.
Ostatecznie, po kilku dniach zadzwoniła czy jej jeszcze o 100 PLN nie obniżę i wiecie co? Zgodziłem się xD
Więc chata, którą spokojnie bym wynajął za 2700 PLN, ona wynajmowała ostatecznie za 2100
Ale dobra, miała jakieś problemy, zadziałała u mnie litość, a myślę sobie niech będzie przynajmniej nie martwię się o mieszkanie gdy ktoś zaufany tam siedzi.
Ale teraz najlepsze… Po kilku miesiącach odzywa się do mnie, że ona się wyprowadza, ja że no nie ma problemu, tylko niech powie kiedy, bo chcę mieszkanie wystawić.
Jej odpowiedź:
Znajoma: Ej nie musisz się martwić, bo ja znalazłam koleżankę, która za mnie się wprowadzi.
Ja: No okej, tylko wiesz że dla niej cena już jest standardowa, tylko dla Ciebie była taka zniżka?
Znajoma: Hurr, durrr… jak to face palm itp.
I teraz ona ma do mnie problem, że jak to że jej koleżance nie chcę dać super zniżki, że co to dla mnie za problem itp. itd.
Teraz to mi ona pisze jaka to jej koleżanka jest porządna i fajna, że na pewno będę zadowolony xD a mi przecież tylko zalezy na zysku z wynajmu.
Powiedzcie czy ja tutaj mam jakiś błąd w rozumowaniu?
#logikarozowychpaskow #kiciochpyta #januszebiznesu