Już od najmłodszych powinno się nauczać w szkołach:
– podstaw ekonomii w tym m.in. co to jest i jak działa inflacja, jak oszczędzać, jak rozliczyć pit itd.
– znaków drogowych i przepisów ruchu drogowego
– podstaw prawa
– podstaw gotowania m.in. jak przygotować np. polędwicę, jakie są i czym się różnią stopnie wysmażenia steka, jak przygotować rybę itd.
– podstaw logiki, wnioskowania, erystyki
– informatyki, nowych technologii, block chain itd.
– zasad pierwszej pomocy i postępowania w nagłych przypadkach
– podstaw astronomii
– historię muzyki
– praktyczną fizykę
– historii a zwłaszcza wyciągania wniosków z tejże i wiele wiele innych przydatnych i pożytecznych zagadnień
Tymczasem mamy:
– interpretację wierszy, gdzie nauczyciel wie lepiej od autora, co ten miał na myśli
– totalnie nieprzydatne szczegóły dotyczące jakichś mało znanych postaci historycznych
– ilość zapasów węgla w Zimbabwe w latach 1964-1985
– lekcje religii, na których ksiądz każe zlizywać młodym dziewczynom śmietanę ze swoich kolan
– masę nieżyciowych przykładów typu Jaś miał 20 samochodów, 5 stoi w garażu, ile Jaś ma garaży?
#edukacja #ekonomia #szkolnictwo #spoleczenstwo #pokolenia