Jesz sobie obiad z żoną (tak, to stoliki z dosyć drogier restauracji), a tu nagle budowlaniec idący do żabki dmucha ci dymem z peta w twarz, matka z dzieckiem nie ma jak przejechać nie szturchając cię wózkiem (jak widać jest to pasaż) i jeszcze dostawa była i ktoś odjeżdża samochodem zaparkowanym tyłem, a akurat ma dymiącego diesla.
#restauracja #cotusieodpierdala #januszebiznesu