Drogie mireczki, krótka lekcja polityki i ekonomii specjalnie dla Was, nie dziękujcie.
Pośmialiśmy się trochę z Glapińskiego na tagu, ale teraz do rzeczy, o co tu tak naprawdę chodzi z tym teatrzykiem NBP i podnoszeniem stópek.
Do kogo Glapiński kieruje swe przemówienia?
Dzisiejsza konferencja Glapińskiego jak i wszystkie wywiady jakie daje ostatnio dla Reutersów nie są kierowane dla szarego ludu, one są kierowane do zagranicznych inwestorów a ich celem jest reklama Polski jako atrakcyjnego rynku dla obcych kapitałów. Jutro John Smith przeczyta o tym w porannym New York Times w sekcji biznes albo na Bloombergu i dowie się, że w kraju nad Wisłą stópki rosną a banki opływają w kasę, więc może zechce tu zainwestować.
Dlaczego PL i kraje regionu, takie jak CZ, HU podnoszą stopy?
Dlatego, żeby zdążyć przed podwyżkami FED i ECB by zatrzymać tutaj kapitał zagraniczny, który za chwilę będzie mógł chcieć stąd spierdolić, gdy te banki centralne zaczną podnosić stopy. Poza tym, gdy któryś z banków centralnych coś spierdoli albo będą wstrząsy (bo np. Chiny coś odjebią), to kapitał będzie szukał w miarę stabilnych rynków ze zresetowanym systemem finansowym. Podstawą stabilności rynków finansowych są silne banki, wysokie stópki pompują teraz kapitał krajowy do banków co wzmacnia ich pozycje i wzmacnia cały sektor.
Kto chciałby tu zainwestować, przecież jest inflacja?
Kapitał zagraniczny ma w dupie inflacje, dla nich ważniejszy jest w miarę stabilny kurs walutowy względem głównych walut USD/EUR. Oczywiście inflacja nie pomaga, ale też nie jest jakaś kluczowa teraz bo inflacja jest na całym świecie.
Co zrobi Glapiński?
Glapa robi to, co powie mu Mateusz, a celem nadrzędnym są jak zwykle pieniądze, teraz walczą o zatrzymanie kapitału ale układanka na szachownicy zmienia się dynamicznie. Jeśli na Ukrainie wybuchnie wojna, to cały ten misterny plan pójdzie w pizdu bo nikt nie będzie chciał inwestować w kraju w którym obok jest wojna.
#nieruchomosci #finanse #inwestycje #ekonomia