Czy ludzie bogaci powinni płacić niższe podatki?
Z punktu widzenia współczesnego dyskursu publicznego ludzie lepiej zarabiający powinni więcej dokładać się do wspólnej skarbonki zwanej budżetem państwa. Większość ludzi nawet nie podważa zasadności progresywnych podatków, a jedynie skalę podnoszenia danin wraz ze wzrostem dochodów obywatela. Co bardziej liberalne głosy mówią o podatku liniowym jako prostym, efektywnym i uczciwym rozwiązaniu.
Jednak nawet w przypadku podatku liniowego osoba zarabiająca dwukrotność średniej krajowej efektywnie do budżetu dokłada dwa razy więcej pieniędzy. Jak uzasadnić takie dysproporcje?
Traktowanie podatków dochodowych jako swego rodzaju opłaty za dobra wspólne, które państwo zapewnia obywatelom, prowadzi nas do konkluzji, że jeżdżąc tymi samymi drogami oświetlanymi tymi samymi lampami i korzystając z identycznej infrastruktury, każdy powinien płacić tyle samo. Pojawia się jeszcze temat usług zapewnianych przez państwo – szkolnictwo, służba zdrowia itd. Akurat te instytucje stanowią argument, by ludzie bogaci płacili podatki DEGRESYWNE, gdyż nie dość, że płacą więcej nominalnie (wszak 19% z pensji 10k miesięcznie to jest więcej niż ten sam procent z 3200), to jeszcze znacznie rzadziej korzystają z oferty państwowej służby zdrowia czy edukacji!
Państwo, które stawia się w roli Janosika i zabiera bogatym, by dawać biednym nie jest państwem sprawiedliwym, a system obciążający w większym stopniu ludzi bogatych nie zapewnia równości wobec prawa, a promuje ludzi biednych, leniwych, niezaradnych lub słabo wykształconych.
#antykapitalizm #ekonomia #neuropa #4konserwy