Chciałbym Państwu serdecznie polecić przedsiębiorstwo czwórki młodych, uśmiechniętych biznesmenów, którzy w te upalne dni ochładzają nasze życie prawdziwą, domowym sposobem robioną lemoniadą, sprzedawaną – jak w każdym cywilizowanym kraju – wprost z ulicy. Bez tych durnych HACCAP-ów, kas fiskalnych, książeczek zdrowia i innych tego typu bzdur. Ci młodzi ludzie zorientowali się, czego potrzebuje konsument i wyszli mu na przeciw.
Naprawdę, serce mi rośnie, gdy widzę takie obrazki. Pewnie nie za długo zjawią się jacyś kontrolerzy, jacyś strażnicy, jacyś policjanci i przyczepią się do ludzi robiących uczciwie swój pierwszy biznes w życiu. Wiem jednak o tym, że ci urzędnicy i funkcjonariusze, odejdą niebawem na emerytury wynoszące 2000 złotych, a ci młodzi ludzie sprzedający teraz lemoniadę z ulicy za 2 złote, prędzej czy później staną się bogaci. Tego im życzę.
…i jednocześnie zachęcam do spróbowania ich lemoniady i zapłacenia nawet kilku groszy więcej napiwku.
Wiem, że wiele osób tutaj bardzo lubi donosić na innych, nawet jeśli jest to reklama tak fajnej inicjatywy. Płakałbym, jeśli ten stolik i ten dzbanek zarekwirowałby jakiś urzędniczy palant. Co prawda podejrzewam, że przejeżdża tamtędy codziennie tysiące samochodów, ale wolę dmuchać na zimne. Powiem więc to szyfrem: gdzieś między szczurami a handlowcem. Dokładny adres, w którym sprzedają lemoniadę ci wspaniali młodzi ludzie, podam w wiadomości prywatnej, tym wszystkim zainteresowanym, którym ufam. #bialystok #przedsiebiorczosc #kapitalizm #biznes