Austriacka szkoła ekonomii największy wkład miała w teorię cykli koniunkturalnych. Friedrich Von Hayek, bazując na dorobku naukowym Ludwika von Misesa a wcześniej Bohm Bawerka i Mengera, w 1974 dostał nagrodę banku Szwecji, czyli potocznie zwanego nobla z ekonomii „za pionierską pracę w dziedzinie teorii pieniądza i wahań gospodarczych oraz za pogłębioną analizę współzależności zjawisk ekonomicznych, społecznych i instytucjonalnych.”
https://www.nobelprize.org/prizes/economic-sciences/1974/summary/
Banki centralne poprzez interwencję w naturalną stopę procentową i inne operacje na otwartym rynku:
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/operacje-otwartego-rynku;3951292.html
które skutkują zwiększeniem podaży pieniądza (czego skutkiem jest inflacja oraz spadek siły nabywczej pieniądza) zniekształacają naturalne mechanizmy rynkowe.
Mamy 4 fazy cyklu w gospdoarce:
Kryzys, Depresja, Ożywienie i Rozkwit.
Średnio cykl trwa ok 4 lat. Z czego na giełdzie papierów wartościwoych widoczne są raczej cykle ośmioletnie czyli zsumowana kryzys i depresja (mamy wtedy rynek niedźwiedzia) i ożywienie i rozkwit, na giełdzie panuje wtedy rozkwit.
W danych cyklach występują korekty i możemy mieć serie spadkowych sesji w rynku byka i analogicznie wzrostowe sesje w czasie bessy.
Żeby nie było za łatwo, w zależności od tego czy jesteśmy gospodarką rozwiniętą czy rozwijającą się możemy być w innej fazie cyklu niż np nasz sąsiad za granicą. Cykle gospodarek rozwijających się są przesunięte wględem krajów rozwiniętych.
Widać dokładnie podczas migracji kapitału pomiędzy rynkami rozwijającymi się a rozwinietymi.
Najtrudniejsza sprawa to określenie w jakiej fazie cyklu znajdujemy się w teraźniejszości. Szczególnie, że przez interwencje banków centralnych, sygnały idące z gospodarki mogą być błędne.
Obecnie uważam, że jesteśmy na początku kryzsu i przed nami depresja ale zanim to nastąpi będziemy mieli pół roku – może rok fałszywego rozkwitu, zarówno na giełdzie jak i w gospodarce a potem nastąpi bolesna depresja.
Nawet NBP angażuje się już na rynku, stopy zostały obniżone do 0.5pp, podejrzewam, że zejdziemy do 0. Na rachunkach bankowych jest sporo gotówki. Co się z nimi stanie? Pójdą na giełdę bo w innych częściach rynku nie ma już miejsca.
Metal szlachetne – drogo
Nieruchomości – drogo i nikt w kryzysie nie będzie kupował kawalerek po 10k za metr
Obligacje – Przy rosnącej inflacji bez sensu
Waluty – Za późno
Kryptowaluty – co odważniejsi pewnie tak
Zostają akcje. I to akcje z rynków rozwijających się, bo cały czas są tanie. Ten kto obecnie kupuje akcje amerykańskie i to przy doalrze za 4.2 jest IMO szalony (bez urazy dla nikogo)
Ja na GPW jestem od roku 2006 i jeśli ktoś pamięta tamte czasy to wie co się kroi. Pamiętacie lokaty strukturyzowane funduszem inwestycyjnym, gdzie dawali pewne 6% + ewentualna premia od wyników funduszu? Nawet moja babcia wtedy w ten niebezpośredni sposób brała udział w giełdowej manii. TFI i OFE nakreciły wtedy bańkę i jestem przekonany, że w perspektywie 2 lat czeka nas powtórka, tylko zamiast ofe będzie ppk a jak w wiadomościach będą mówili o wzroście na giełdzie to będzie napływ do TFI.
Zapraszam do dyskusji.
#ekonomia #inwestycje #gielda #gpw #ase #libertarianizm #kapitalizm