Kurwa, co to za gówniana moda w różnych korpo czy innych pseudo-biurowych robotach? Praca od 9, 10, albo i 11, i potem jebanie do 18 czy 19. „Lubimy sobie dłużej pospać ;)”.
Czy tylko ja wolę przychodzić na tę 8, 7, a nawet i 6 rano, owszem, wstać wcześniej, ale po 14 mieć już fajrant i życie? Korzystać ze słońca? Wyjść gdzieś w ludzkich godzinach, móc jeszcze coś załatwić na mieście czy w urzędzie? Co to za przyjemność być o 18 w domu? Niby masz czas przed pracą, ale to nie jest czas wolny, bo musisz spoglądać na zegarek i masz w głowie, że dzisiaj do roboty i jebanie do wieczora.
#korposwiat #januszebiznesu #pracbaza