Z historii o januszach biznesu to przypomina mi się jak kiedyś szukałam pracy w gastro i złożyłam papiery do bursy uczniowskiej na kuchnie bo szukali. Zostałam zaproszona na rozmowę i ok idę, nadchodzi moja kolej i pierwsze słowa jakie padają z ust „rekrutera” to to że już znaleźli kogoś do pracy na kuchni ale poprosili nas tu bo mają druga ofertę pracy do budki z lodami na rynku w ich kolejnej firmie (widziałam to ogłoszenie w tym samym czasie co do bursy ale nie chciałam aplikować), ja tam siedzę i nie wierzę własnym uszom. Pani próbowała mnie przekonać że skoro jest oferta pracy to trzeba korzystać xD xD xD podziękowałam i wtedy zrozumiałam rozdrażnienie kobiety która wyszła przede mną z pokoju. Zmarnowali mój czas na dojazd i koszt biletów w obie strony do miasta…
#pracbaza #januszebiznesu