Mircy, mam plan.
Zamierzam, od lipca włącznie, odkładać co miesiąc 10% każdej pensji i każdego innego wpływu gotówki jeśli się pojawi na koncie, w tajemnicy przed żoną. Celem jest uzbieranie na wycieczkę na Bora Bora dla trzech osób – dla mnie, żony i córki, który ma być totalną niespodzianką. Córa ma rok, plan jest taki żeby pojechać kiedy będzie miała ok. 8-9 lat, wtedy już powinna względnie ogarniać gdzie jest i zapamiętać ten wyjazd.
Licząc po dzisiejszych cenach, takie wakacje, organizując je samemu a nie korzystając z biura podróży, to minimum kilkadziesiąt tysięcy (pewnie w 50 tys bym się spiął bez szaleństwa, ale nie chcę tego robić po minimalnej linii oporu). Ciężko powiedzieć ile będę okładał, bo moja pensja nie jest stała, znaczną jej część stanowią kwartalne premie wynikowe, a te wahają się od ok 3 do ok 20 tys zł.
Powiem szczerze, nie wiem czy będę w stanie miesiąc w miesiąc odkładać takiej kwoty, zwłaszcza przy obecnych cenach wszystkiego. Sytuację może też skomplikować ewentualne pojawienie się drugiego dziecka, czego nie mogę wykluczyć. Nie wiem też czy po prostu starczy mi samozaparcia żeby to robić i nie wydać tej kasy po drodze na coś innego. No i nie wiem czy dalej będę z żoną, ale wytrwałem z nią już prawie 8 lat to raczej dam radę jeszcze drugie tyle.
Stąd między innymi ten post, żebym sam się motywował dzięki publicznej deklaracji, że to zrobię. Plusujacych komentarz poniżej będę wolał co 3 miesiące żeby powiedzieć ile mam uzbierane i czy żona przypadkiem nie znalazła hajsu ( ͡° ͜ʖ ͡°) a najwytrwalszych, o ile sam wytrwam i w postanowieniu, i w siedzeniu na wypoku, zawołam jak już będziemy lecieć. Chętnie też posłucham jakiegoś speca od #ekonomia w jakiej formie warto trzymać kasę żeby po prostu nie leżała jak głupia na koncie przy obecnej inflacji. Życzcie mi wytrwałości!
#finanse #wakacje #podroze #zonabijealewolnobiega