Tak jak sobie obiecałem, piszę pierwszego posta #zdalnafirma
Przez ostatnie 10 lat pracowałem jako IT developer, najpierw w szwajcarskiej, później w niemieckiej firmie (w której wciąż pracuję na 1/2 etatu). Właściwie już kilka lat temu chciałem przejść na własny rachunek i założyłem własną działalność (w Niemczech), jednak z różnych powodów skończyło się na kilku zleceniach, a ja wróciłem na etat, choć w lepszej firmie.
Tym razem jednak, po roku całkowicie zdalnej pracy, podjąłem decyzję, że nie chcę być już uzależniony od jednej firmy, jednej stategii, jednego szefa, narzuconych projektów i godzin pracy.
Przez ostatnie lata zebrało się u mnie w głowie (i w różnych notatnikach) dużo fajnych pomysłów, na których realizację nigdy nie miałem czasu, a mi samemu nie chce się już „tylko” programować. No i pewnie klasyfikuję się na kryzys wieku średniego, bo z racji 35+, jak to się mówi – teraz albo nigdy.
Razem z żoną i dziećmi planujemy wkrótce przeprowadzkę, a poza tym obecna już od dwóch lat sytuacja na świecie jest na tyle niestabilna i pogarszająca się, że chciałem, aby również sprawy firmowe można było załatwiać online. Dużo czytałem, porównywałem, szukałem i zdecydowałem się na założenie firmy w Estonii.
Estonia oferuje właściwie każdemu chętnemu status e-rezydenta, dzięki czemu można prowadzić w tym kraju biznes, korzystając z jego dość prostego systemu podatkowego. Estonia nie jest wprawdzie rajem podatkowym, ale też w przeciwieństwie do wielu rajów nie ma dużych wymagań. Nie są potrzebne:
– duży kapitał,
– obecność w kraju (nawet czasowa),
– ani znajomość języka
II. Zdobycie statusu e-rezydenta.
1. Wniosek.
Wystarczy wejść na stronę https://www.e-resident.gov.ee/, wypełnić wniosek i zapłacić ok. 120€. We wniosku trzeba wpisać głównie co chciałoby się robić jako e-rezydent, tzn. np. jaką firmę założyć. Dla osób związanych z IT pole do popisu jest tu raczej nieograniczone. Ale branż jest dużo, również w dziedzinie kryptowalut.
2. Weryfikacja.
Teoretycznie proces weryfikacji wniosku trwa ok. 4 tygodni, ja dostałem maila z pytaniem od urzędnika celnego już po tygodniu od złożeniu wniosku. W mailu było pytanie jakie mam koneksje z estońskimi firmami i Estończykami. Odpisałem, zgodnie z prawdą, że nie znam nikogo z Estonii, a chcę być e-rezydentem tylko po to, żeby móc załatwiać wszystko online. Po kilku godzinach dostałem maila z informacją o przyznaniu mi statusu e-rezydenta.
3. Odbiór karty.
Tydzień później kolejnego – że moja karta-token jest do odbioru w wybranej przeze mnie ambsadzie Estonii. Zadzwoniłem do ambasady, umówiłem się na kilka dni później i gotowe.
Łączne koszty: 120€
I. Jak założyć firmę
Karta-token używana jest do załatwiania wszystkich urzedowych spraw i działa jak podpis elektroniczny. Podpina się ją przez czytnik USB do każdego urządzenia. Dzięki niej można przejść do następnych kroków. Nie działa jednak jako estoński dowód osobisty ani nie upoważnia do specjalnych względów podczas wizyty w Estonii.
1. Siedziba firmy.
Aby firma mogła prowadzić działalność w Estonii, musi mieć adres w Estonii. Tutaj w grę wchodzą usługodawcy oferujący tzn. wirtualne biura, tzn. fizyczny adres, przekazywanie ewentualnej poczty i osobę kontaktową (dla urzędów, banków, itp.). Takich firm jest dużo i większość można znaleźć w spisie usługodawców na oficjalnej stronie e-resident. Ja zdecydowałem się na taką, która oferuje swoje usługi za 120€ rocznie.
2. Rejestracja firmy.
Firma ta pomaga nam również w rejestracji firmy – wystarczy wypełnić formularz na stronie odpowiednika polskiego KRS, a przedstawiciel firmy (jako osoba kontaktowa w Estonii), niejako autoryzuje wniosek. Całość trwa kilka godzin i firma zostaje zarejestrowana i może od razu działać. Koszt rejestracji firmy to urzędowe 250€ (do zeszłego roku było to 190€). Zdecydowałem się na formę OÜ – czyli odpowiednik polskiej spółki z o.o.. Na początku, do przekroczenia pewnych progów obrotów nie trzeba być płatnikiem VAT. Również deklarowana działka/branża działania ulega korekcie z roku na rok, jeżeli okazuje się, że np. większość przychodów pochodzi z działalności nieco innej niż deklarowana pierwotnie. Oczywiście są granice między którymi jest nieco trudniej przeskoczyć (fizyczny handel / usługi / kryptowaluty etc.)
3. Konto bankowe.
Aby firma mogła się rozliczać, mamy do wyboru kilka nadbałtyckich banków oraz wielu okołobankowych usługodawców (wise, payoneer, paysera, etc.). Ja zdecydowałem się na start na wise, głównie dlatego, że koszty przy niewielkiej (na początek) ilości transakcji nie są duże, no i nie ma specjalnych weryfikacji (w tym względzie czytałem dziwne opinie o np. Swedbanku i odrzucaniu przez nich wniosków o konto).
4. Księgowość.
Wielu usługodawców oferuje również usługi księgowe, a wachlarz opcji i cen jest szeroki. Na szczęście jest też rządowa alternatywa – prosta aplikacja online darmowa przez pierwszy rok od jej uruchomienia (https://www.rik.ee/en/e-financials). Pozwala ona na generowanie faktur, zbieranie rachunków itp., ale z racji, że dopiero zacząłem z niej korzystam, dopiero badam jej możliwości. Obowiązkiem księgowym jest raport roczny (można go zlecić w cenie ok. 40-60€).
Łączne koszty: min. 390€ za pierwszy rok z góry.
Teraz jestem na etapie:
– rozpoczęcia aktywności firmy w sieci,
– szukania pierwszych zleceń,
– precyzowania strategii na realizację własnych projektów
…to be continued…
#biznes #firma #dzialalnoscgospodarcza #emigracja #estonia #pracazdalne