Mirki, jestem w szoku co się odpierdala w moim #januszex
pokaż spoiler Zdjęcie dla zasięgu
Pracuję tu niecały rok, bodajże styczeń czy tam luty objąłem stanowisko. Przede mną to stanowisko zajmował jakiś starszy gościu, z tego co mi wiadomo to nie miał zbyt wielkiego doświadczenia, więc zostawił mi niezły syf do posprzątania. Janusz-szef powiedział, że w czerwcu mam jakiś event międzynarodowy i mam ogarnąć cały zespół i mamy pokazać się z najlepszej strony.
Przyszedł czerwiec, pojechaliśmy z całym zespołem na ten event, mieliśmy do zrobienia trzy prezentacje. Robiliśmy próby, trenowaliśmy, ten słynny coaching był z mojej strony. Na pierwszej prezentacji oczywiście paru bejów (podopiecznych) z zespołu zaczęło odpierdalać. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Już po pierwszej prezentacji wiedziałem, że to koniec, że z czymś takim to daleko nie zajedziemy.
Drugiego dnia, mieliśmy do ogarnięcia jakieś hiszpańskie bzdety, udało się wyjść obronną ręką, pojawiło się światło nadziei.
Trzeciego dnia delegacja ze Szwecji. Już w pierwszych minutach wystąpienia te beje o których wspomniałem wcześniej, dali o sobie znać. Już od pierwszych minut byliśmy w tyle z materiałem. Całe szczęście, że mamy takiego jednego, powiedzmy, kapitana zespołu, który pociągnął tych patałachów za uszy, ale nawet to nic nie dało.
Z eventu wracaliśmy jak najgorsze tłuki, nie udało się nam nic.
Prasa branżowa zaczęła wieszać na mnie psy, że zatrudnili jakiegoś bajeranta i że w ogóle nic sobą nie reprezentuję. Oczywiście jako kierownik zespołu wziąłem wszystko na klatę i szykowaliśmy się do następnych wystąpień.
Szło nam dobrze, czasami podwijała się noga, no ale wiecie jak to jest. Na sam koniec mieliśmy ogarnąć delegację z Węgier. Chłopaki już myśleli, że target wyrobiony więc się nie przykładali, coaching nic nie dał, wyszli na scenę i dali ciała. Wszystko poszło na mnie, jestem przyzwyczajony.
Prasa branżowa cisnęła po mnie równo, wszyscy chcieli by mnie wyjebano na zbity pysk. Uznałem, że ja to pierdole, nie będę u Janusza zapierdalał za psie pieniądze, spierdalam do Brazylii. Poszedłem do Janusza i mu mówię, że mam fajną ofertę, że się zastanawiam. Ten do mnie, że się nie zgadza i w ogóle napisał publicznie, że mi odmówił. Teraz jadą po mnie wszyscy. Jacyś dziennikarze napisali do mojego potencjalnego pracodawcy, że jestem tchórzem i bajerantem i żeby mnie nie zatrudniali.
Nosz kurwa mać. Teraz siedzę u Janusza i nawet nie mogę spierdolić nigdzie, bo te pojeby z tego jebanego kurwidołka zrobiły mi syf na życiorysie.
#pdk #januszebiznesu
pokaż spoiler #mecz #reprezentacja