Inflacja już jest odmieniana przez wszystkie przypadki, a co druga osoba robi już habilitację z zagadnień roli banków centralnych i ich wpływu na inflację. Narracja o przejściowej inflacji nie była kupowana, ale Goldman Sachs ostatnio coś pisał, że po szoku inflacyjnym, może przyjść szok deflacyjny. Zerknąłem sobie na ceny niektórych towarów, no i na niektórych widać jak daleko jesteśmy już od szczytów, jaka była skala spadku cen.
Na cenach frachtu też jakoś spokojniej, a baltic dry zleciał o ponad 50%, niektóre indeksy cen frachtów też ponad 20% zjazdu.
Wiadomo, że rynek reaguje z opóźnieniem, a szum jest największy gdy zajmują się tym główne media.
Z przyszłych problemów to chyba najbardziej niepokoi to, że wysokie ceny gazu wpłynęły na ceny nawozów, co pewnie odbije się na cenach żywności. Ostatnio znajomy rolnik mi mówił, że nawóz, który rok temu brał za 87 zł dziś kosztował 237 zł. Nie wiem czy tak jest faktycznie, ale może ktoś z Mireczków potwierdzi.
To co spędzało sen z powiek osobom budującym domy też już spokojniej, bo drewno, blacha, pręty stalowe, styropian, płyty OSB – wszystko pojechało w dół w stosunku do szczytów z lata.
Więc po kolei, kontrakty na węgiel, drewno, rudę żelaza, gaz ziemny, ropę brent i jako bonus Baltic Dry Index.
#gielda #nieruchomosci #inflacja #inwestycje #ekonomia