Fakt, że już nawet RPP zaczyna używać w oficjalnej komunikacji argumentu, że wszystko jest dobrze tak długo, jak „wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja”, to jest dramat – pisze analityk BNP Paribas Wojciech Stępień. Ekonomiści obawiają się nakręcenia spirali płacowo-cenowej.