Dużo powstaje tu postów o odchodzeniu z pracy i wrzucaniu szefowi na pożegnanie. To ja dla kontrastu napiszę wam jak JA się pożegnałem. W ex ex firmie kierowałem zespołem prawie 50 osób (automotive). Zmieniałem branżę na IT. Nikogo wcześniej nie ostrzegając, jak znalazłem już pracę udałem się prosto do Wiceprezesa, odpowiedzialnego za nasz pion, który właściwie mnie zatrudniał. Prezesa nigdy nie poznałem.
Złożyłem wypowiedzenie na jego ręce, powiedziałem dlaczego odchodzę, że to moja pasja i nie chce dłużej robić czegoś co nie daje mi frajdy.
On się zagotował, ciśnienie chyba 200, twarz czerwona. Z udawanym spokojem do mnie, prawie, że telepiąc się:
– No, Panie Areczku, nie każdy musi się nadawać do takiej pracy. Widocznie Pan był jednym z nich. (po 2 latach podziękowanie xD)
Ja na to: Panie Prezesie. Chciałbym tylko powiedzieć, że to jest najlepsza firma w jakiej pracowałem w życiu. Wywiązał się Pan ze wszystkich obietnic, kasa się zgadzała, zawsze mogłem z Panem porozmawiać, super mnie traktowaliście, a moi koledzy na równoległych stanowiskach to mega inteligentni, ogarnięci ludzie, których zawsze będę miło wspominam. Bardzo dziękuję, że dał mi Pan szansę pracować tutaj.
Reakcja Prezesa?
Jeszcze większy szok, na zmianę blado siny. W oczach praktycznie stanęły mu łzy xD. Kompletnie zmieszany.
Wstał, podał mi rękę, uściskał mnie xD i powiedział, że drzwi tej firmy są zawsze dla mnie otwarte jakbym chciał wrócić, a miał co do mnie dużo poważniejsze plany niż tylko kierownik zmiany, bo zawsze miałem mega potencjał xD
Wymieniliśmy się prywatnymi numerami, podaliśmy sobie dłonie i rozeszliśmy się.
Także bierzcie przykład dzieciaki, jak się odchodzi z klasą.
#pracbaza #korposwiat #januszalfa #januszebiznesu