przypadek Dimy Szutaka, który pracował w niewielkim zakładzie produkującym opakowania na owoce. Nikt nie przeszkolił go z używania maszyny roboczej. Kiedy chciał wyjąć z urządzenia zakleszczone produkty, zaklinowała mu się ręka. Przez 15 minut działała na nią temperatura wysokości 150 stopni. Wołań o pomoc Dimy nikt nie słyszał, bo mężczyzna pracował w piwnicy. Pracował na czarno, a szef kazał mu kłamać w szpitalu co do przyczyn wypadku. Dima miał mówić, że rękę oparzył w piecyku. Kończyny nie udało się uratować, musiała być amputowana powyżej nadgarstka.
#januszalfa #januszebiznesu #antykapitalizm