#antynatalizm #takaprawda #4konserwy #neuropa #pytanie #polska #swiat #demografia #ludzie #bekaznatalistow #technologia #polityka #przegryw #wygryw #oswiadczenie #ekonomia #gospodarka #pieniadze
Kiedy nataliści (oraz ciemni ludzie) pojmą, że mniej ludzi = większa jakość życia? Gdyby na świecie było max 1 miliard ludzi to każdy miałby własny dom i własny spory kawał ziemi. Już nie wspomnę, że ceny wszystkich towarów by spadły tak drastycznie, że obecny biedak żyłby na poziomie klasy średniej, bo zmniejszyłaby się liczba konsumentów, ale dzięki poziomu technologii nie spadłaby produktywność, bo już od 50 lat nie ma znaczenia ilość siły roboczej zatrudnionej w fabryce/kopalni/na farmie/wstaw co chcesz. Wszystkie bazowe surowce dostarczają maszyny operowane przez max kilkaset ludzi w skali całego zakładu, w molochach do kilku tysięcy.
A tak to musicie jebać w fabrykach na taśmach, żeby mieć na kitkę 40m2 w starym prlowskim bloku. O własnym domu to już nie wspomnę. A będzie tylko gorze ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wkrótce mieszkania 15m2 za pół miliona jak w Tokio będą normą, bo ludzie będą się koncentrować w megapolis, a obrzeża będą przemieniać się w pustkowia bez infrastruktury. Slumsy będą wyrastać wokół murów pobudowanych przez elitę, która będzie konsumować coraz więcej, a wy będziecie coraz więcej na nich harować. Jeżeli nie pochodzicie z rodu współczesnej arystokracji to możecie tylko sobie pomarzyć o tym, że kiedykolwiek do niej dołączycie. Co najwyżej osiągnięcie poziom wyżej klasy średniej – czyli takiego sławnego prawnika z filmu od burgersów, ale to będzie jeden człowiek na kilkaset tysięcy.
Albo modlić się do Ozajasza Goldberga, że kiedyś paróweczki wam się zwrócą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przestańcie się rozmnażać już dziś!