Początkowo wierzyłem bezkrytycznie w wirusa i sens obostrzeń ale ostatnio mam coraz więcej wątpliwości.
1. Wiarygodność testów – z tego co wiem to testy PCR nie są zbyt wiarygodne, są zbyt czułe i potrafią wykryć wirusa nawet jak go nie ma albo jest w śladowych ilościach. I nawet twórca testu powiedział że nie powinny być używane do diagnozy zachorowań. Testy antygenowe są jeszcze gorsze. No i co chwile dostaje informacje typu że covid jest wykrywane w sokach: https://www.youtube.com/watch?v=Y0w90Vr5-AY
W ogóle jak oni stwierdzają że test wykrywa COVID-19 skoro by to zweryfikować to potrzebny jest test? Błędne koło.
2. Jakim cudem w chinach jest teraz praktycznie 0 przypadków a w marcu wysyłana tam mające zastraszyć nas filmiki jak ludzie padają na ulicach?
3. Szwecja i Białoruś nie wprowadziły obostrzeń i jakoś nic strasznego się tam nie dzieje.
4. WHO twierdzi że maseczki nic nie dają ale rządy i tak wprowadzają obowiązek noszenia ich.
5. Ciągle mówi się że służba zdrowia jest na skraju przepaści i podaje się to jako ostateczny argument. A tymczasem przez chore obostrzenia zamykane są całe oddziały albo szpitale. Lekarze idą na kwarantannę albo na L4 bo mają dość chodzenia w kombinezonie przez cały dzień.
Karetek brak bo czekają pod szpitalami, a szpitale nie przyjmują chorych bo zanim przyjmą to muszą zrobić test na COVID i czekać na wynik.
6. W związku z 5 mamy przyrost zgonów który się tłumaczy „pandemią”
7. Większość ludzi przechodzi tego wirusa bezobjawowo i w ogóle nie wie że go ma a tymczasem całe gospodarki są zamykane a budżety państw topnieją, czy ktoś się zastanawia jakie to będzie miało katastrofalne skutki? Ile samobójstw i zniszczonych żyć
I nie nazywajcie mnie foliarzem, po prostu coraz więcej rzeczy mi się nie zgadza w tym wszystkim. I próbuję wystąpić jako adwokat diabła czyli antycovidowców
#koronawirus #konfederacja #neuropa #covid19 #gospodarka #ekonomia #bekazpisu