Reforma OFE
Realizacja tego przedsięwzięcia trwa od bardzo dawna. Kolejne rządy miały różne pomysły jak pozbyć się ciężaru wizerunkowego oraz obciążenia składkowego w postaci Otwartych Funduszy Emerytalnych. Były one nieefektywne, nie spełniły swojej roli i działały w pewnych okresach najgorzej na świecie. Grafika przestawia wyniki za rok 2019, który mimo koniunktury zakończyliśmy na minusie.
W sumie wartość aktywów OFE zmniejszyła się we wrześniu o 5,5 mld zł do 128,6 mld zł. To 17% strata wobec początku roku, gdy zgromadzonych środków było ponad 150 mld zł. Powodem oczywiście jest sytuacja na świecie i giełdowe spadki.
Kontrowersje wokół OFE
Reforma ta rozpoczęła się w 2011 roku i zmniejszyła udział składki emerytalnej w alokacji funduszu. W 2014 rząd PO-PSL przystąpił do pierwszej fazy likwidacji OFE. Prywatne pieniądze stały się publiczne i 160 mld trafiło do ZUSu. W wyniku przetransferowania bilans wykazał stratę 18 mld zł. Zagadki tej do dziś nie rozwiązano, a rok 2014 stał się początkiem końców rządów PO.
Sprawa z OFE nadal nie została uporządkowana i aktualnie wchodzimy w etap finalnej likwidacji. Miała ona nastąpić początkowo z dniem 1 stycznia 2020, jednak nie została odpowiednio przygotowana. 1 czerwiec czyli kolejna data został odwołany z racji na pandemię i znaczne obniżenie wartości aktywów. Finalnie datą która zamknie pewien etap będzie 1 czerwca 2021. Wtedy system 3 filarowy zakończy swoje działanie w Polsce. Co stanie się z naszymi pieniędzmi? Każdy Polak statystycznie ma ich około 8000 zł.
Są dwie drogi. Jedna oznacza nacjonalizację środków i na wzór 2014 roku przekazanie ich do ZUSu. Wybór nieadekwatny ponieważ na końcu zapłacimy od środków podatek dochodowy 17%/32%. Środki nie będą pod naszym nadzorem i wybór ten opiera się na zaufaniu do instytucji ZUSu. Drugi wybór to ścieżka prywatnego posiadania środków poprzedzona 15% opłatą przekształceniową. Środki te trafią na IKE w tej samej instytucji która prowadzi nasze OFE. Będziemy mogli zadecydować o strategii inwestowania tych środków, a także wypłacić je wcześniej płacąc kolejną opłatę. Tym razem 30%.
Warto zaznaczyć także kwestie tego, że jedną z tych decyzji można podjąć nie decydując wcale. Domyślnie środki mają być przekazane na IKE, ku uciesze premiera Morawieckiego. Oznacza to duży zastrzyk budżetowy. W myśl nowomowy gospodarczej dobrej zmiany nie będzie to podatek, a tylko opłata.
Czy reforma ta coś zmieni? Według mnie nic. Dobrze, że sprawa zostanie uporządkowana. Źle, że znowu odbywa się to kosztem obywateli. Środki zgromadzone na OFE są na tyle małe, że nie wpłyną na naszą sytuację emerytalna. Przeciętnie luka emerytalna wynosi conajmniej 300 tysięcy złotych. Trudno się łudzić, że coś zmienią tutaj kwoty rzędu 8000 zł.
pokaż spoiler spoiler #emerytura #zus #ofe #oszczedzanie #polityka #polska #neuropa #gospodarka #ekonomia #finanse