Słyszeliście, że kraje nordyckie jadą na zasobach naturalnych i tylko dlatego stać je na socjal? Na pewno słyszeliście, każdy kuc wam o tym powie.
No taka na przykład Norwegia: pełno ropy i gazu! A Szwecja, Finlandia, Dania? Yyy, no mają żelazo, drewno… Zresztą daj mi spokój, lewaku. Jadą, to jadą – i już.
Na wykresie widzimy rentę z zasobów naturalnych wyrażoną jako procent PKB danego kraju. W uproszczeniu chodzi o to, jak zyski z zasobów dokładają się do PKB.
Mitem jest, jakoby zasoby w istotny sposób dokładały się do bogactwa Szwecji, Finlandii i Danii. Od 50 lat – dotąd sięga wykres – wnoszą one kontrybucję poniżej 2% PKB. Zwykle jest to poniżej 1% PKB. Są to wartości zaniedbywalne i porównywalne z Polską.
Dałem dla kontrastu Norwegię i Chile. Norwegia faktycznie opiera się na zasobach, nikt tego nie kwestionuje. Ale w jeszcze większym stopniu jest to prawdą dla wolnorynkowego Chile.
Jednak na Wykopie częściej przeczytamy o POTĘŻNYCH zasobach w Szwecji, dzięki którym stać ją na socjal dla habibi i mokebe, niż o tym, że Chile śpi na miedzi.
#neuropa #ekonomia #bekazprawakow #bekazkuca #gospodarka #szwecja