Produktywność rośnie, zarobki nie bardzo. Stopa oszczędności osobistych coraz mniejsza. Winny pieniądz fiducjarny, czy krwiożerczy kapitaliści żerujący na masach?
Produktywność rośnie, zarobki nie bardzo. Stopa oszczędności osobistych coraz mniejsza. Winny pieniądz fiducjarny, czy krwiożerczy kapitaliści żerujący na masach?