W Niemczech w restauracji musisz podać imię, nazwisko i numer telefonu, w części landów otworzyli tylko ogródki. Jakoś śledzenie kontaktów idzie tam sprawniej. U nas taki Kraków w środku pandemii postanowił zamknąć ogródki po 22 i jakoś dziwne że im szambo wybiło jak się kiszą w piwnicach z zerową wentylacją i zamiast wietrzenia klima zapiernicza na pełnych obrotach. Żółta strefa pasuje i wniosków nie wyciągają. Zaraz im te knajpy na dobre zamkną.
W Gdyni kelner bez maski zaraził kilkanaście osób a reszta pochowała się po kontach. Podobnie w Opalenicy.
Cyrk i prowizorka.
I jeszcze każdy zamiast zgłosić się do sanepidu i cywilnie pozwać #januszebiznesu o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, pobyt w kawrantannie to się chowają jak te głąby nie wiedząc czy roznoszą choróbsko i czy płuca trwale nie uszkodzone.
Niemiecki system jednak lepszy. Chcesz się kanjpie nachlać to podaj imię, nazwisko i telefon. Przynajmniej nie trzeba szukać bioterrorystów którym się kilka dni na dupie nie chce posiedzieć w domach.
Restaurator przewoźnik dał ciała i przez jego zaniedbanie przepisów sanitarnych sie zaraziłeś, musiałeś siedzieć na tyłku to go skasuj za poniesione szkody. Przy odrobinie pecha będzie musiał ci rentę do końca życia rentę płacić.
#koronawirus #krakow #gdynia #patologiazmiasta