Czuję się trochę wyrolowany przez Mfind (aktualnie Punkta). Wiele mirków zna tą firmę, bo mają tutaj swojego pracownika – @mfind. Jak ktoś nie zna to Mfind to po prostu porównywarka ubezpieczeń.
Brałem we wcześniejszych latach ubezpieczenie na auto i problemów nie było. Teraz wziąłem ubezpieczenie na motocykl i zostałem olany.
W skrócie: 4 czerwca rozmawiałem z konsultantem, wszyscy ustalone, wszystkie dane podane – zamawiam. Na maila dostaje ubezpieczenie i dane do wpłaty. Sprawdzam – literówka w VINie. Minutę potem informuje o tym mailowo. Dostaje info, ze poprawić można dopiero w dniu rozpoczęcia umowy (8 czerwiec). Od tego czasu dzwoniłem, pisałem maile i pisałem na wykopie – bez odzewu lub odpowiedź wymijająca, że osoby która mnie „prowadzi” nie ma, ale przekaże mu się info. I cisza.
W zasadzie więc mój pojazd od dwóch tygodni wisi jako nieubezpieczony. Co by było w przypadku jakiejś kolizji? A może w ogóle nie mogę się nim poruszać?
#mfindmirkom #ubezpieczenia #motoryzacja i trochę niestety #januszebiznesu bo jestem ignorowany od 2 tygodni.