Ogarniam sobie zamówienie maseczek z Chin dla klienta pracując zdalnie z domku. Najtaniej jak się da – 0,24 USD za maseczkę 3-warstwową (wcześniej zamawiali po 0,28 i się cieszyli), sprawdzona firma, ze znajomym Chińczykiem robiłem wcześniej spore interesy przez kilka lat zamawiając maszyny. Polski kontrahent też z polecenia do mnie trafił. Prawie idealna sytuacja. Temat miał iść przeze mnie, ale jak wysłałem certyfikat to skontaktowali się bezpośrednio z fabryką, pomijając mnie, mimo że miałem mieć na zamówieniu 0,005 dolara od maseczki, czyli trochę ponad 2%… Sami się chwalili, że będą sprzedawać po 4zł, czyli będą mieć na tym po uwzględnieniu transportu ponad 300%…
Znajomy z Chin od razu mnie poinformował. Normalna cena minimalna przy bardzo dużym zamówieniu to u nich 0,25 USD i to też baaardzo dobra cena, pyta się czy może im dać taką. Zgadnijcie kto dostanie wycenę na 0,27 USD/maseczkę i zaraz będzie chciał wrócić z podkulonym ogonem do mnie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tylko, że moja cena wzrośnie z 0,005 do 0,02 na maseczce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak ja nie cierpię robić interesów z cebulakami… Szkoda strzępić ryja… ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#gorzkiezale #chiny #zalesie #import #koronawirus #januszebiznesu #polska #2019ncov #pracbaza trochę też #heheszki